Kiedy nie chcę pisać w ciszy, słucham Yanna Tiersena “Pour Amélie” grane na fortepianie przez Jeroena van Veen. Kiedy nie chcę czytać w ciszy, słucham Mozarta. I mogę wtedy przebierać i wybierać. Weźmy np. YouTube: “Mozart Brain Power” czy Spotify: “Mozart for Babies Brain Development Lullabies”. Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, czy warto słuchać Mozarta?
Mozart urodził się w 1756 roku w Salzburgu. Posiadał szczęście, bo miał ojca, który własną karierę muzyczną złożył na karb rozwoju talentu młodego Mozarta. Bo jak tu nie pielęgnować talentu dziecka, które w wieku czterech lat komponuje koncerty, a w wieku 11 lat operę?
Jako dziecko wraz siostrą koncertowali po całej Europie. Jeden z plakatów o występie młodych zdolnych Austriaków w Anglii brzmiało: “Dla wszystkich miłośników nauki: ten niemiecki chłopiec Wolfgang Mozart jest bezsprzecznie najwspanialszym geniuszem Europy lub w ogóle kiedykolwiek wydanym przez ludzkość”.
Pierwsza praca w wieku 13 lat? To nie problem na Mozarta. Choć czytałam, że potem w swoim życiu nie było mu łatwo się gdzieś “zaczepić”.
Mozart fascynuje nie tylko swoją muzyką, ale tym, jaką miał osobowość. Mozart był bowiem bardzo żywiołowy i nieokiełznany. Moim zdaniem genialnie odmalował to aktor Tom Hulce w filmie “Amadeusz” (reż. Miloš Forman, 1984). To tam oglądamy Mozarta, który w środku rozmowy wybucha śmiechem lub wywija salta.
Widzimy również szał twórczy artysty:
“Muzyczne pomysły po prostu wpadały mu do głowy w pełni uformowane, tak jakby pisał pod czyjeś dyktando, i jedyne, co musiał zrobić, to je zapisywać!” – czytam w książce “Muzyka klasyczna dla bystrzaków” autorstwa D. Pogue’a i S. Speck’a.
Autorzy raczą nas pewną anegdotką. Kiedyś Mozarta zaczepił żebrak. Mozart, nie mając pieniędzy, na skrawku papieru napisał dla żebraka menueta i trio. A historia kończy się tak, że żebrak sprzedał utwór wydawcy i na tym zarobił.
Mozart zmarł w wieku zaledwie 35 lat. Powód? Najprawdopodobniej przepracowanie.
Piękne podsumowanie twórczości Mozarta czytam w tej samej książce, co powyżej: “Od śmierci Mozarta świat nigdy nie widział nikogo, kto łączyłby taki muzyczny geniusz z łatwością komponowania i boską inspiracją. Jego muzyka jest kwintesencją stylu klasycyzmu: elegancka, wdzięczna, wyrafinowana, uduchowiona i chociaż pozbawiona sentymentalizmu, jednak obdarzona głębią emocji”.
Co pozostaje nam? Jak to co? Słuchanie Mozarta!
Część II książki “Muzyka klasyczna dla bystrzaków” nosi tytuł: “Słuchaj!”. Tam właśnie znajdziemy opis Koncertu fortepianowego Es-dur nr 22, część III. Jest to swoista ściąga. Autorzy w punktach opisują 11 minut utworu : co i jak słyszymy. Przydatne do świadomego słuchania muzyki klasycznej. I pochłaniania Mozarta nie tylko duszą i sercem, ale i umysłem.
Źródło: “Muzyka klasyczna dla bystrzaków” D. Pogue, S. Speck (Helion, 2017)